Klinika Mayo

Klinika Mayo to legenda medycyny i kolebka anestezjologii.

Jako Air Med Escort specjalizujemy się w medycznych transportach dalekodystansowych, więc niejeden lot z chorym do USA lub z Ameryki dał nam okazję odwiedzić dziesiątki amerykańskich szpitali. Jednak hasło: „Lecimy do Rochester!” wywołuje przyjemny, zawodowy dreszczyk emocji. Tam mieści się główna część słynnej na cały świat kliniki braci Mayo.

Dla naszego lekarsko-pielęgniarskiego zespołu jest to miejsce szczególne, bowiem anestezjologia i intensywna terapia wiele zawdzięcza temu miejscu.

Matka Anestezji

Alice Magaw

Jedną z legend kliniki była pielęgniarka Alice Magaw, która w początkowych latach XX wieku przeprowadziła 14.000 samodzielnych znieczuleń bez ani jednego zgonu spowodowanego powikłaniami znieczulenia ogólnego. Ustanowiła w ten sposób swoisty rekord i w pełni zasłużyła na nadany jej tytuł „Mother of Anesthesia”. A był to czas, gdy kroplami dawkowano eter na maskę, a ryzyko znieczulenia można określić lotniczym „start zapewniony, lądowanie niepewne”. Na wynalezienie stosowanych dziś bezpiecznych leków, np. fluranów, trzeba było jeszcze poczekać kilkadziesiąt lat. Mistrzostwo Alice Magaw należy do podwalin dzisiejszego pielęgniarstwa anestezjologicznego, a nagroda jej imienia jest największym uhonorowaniem praktyki dla amerykańskiej anestetyczki. Zresztą respekt, jakim darzy się wszystkie pielęgniarki, czuć w atmosferze Mayo.

Atmosfera kliniki to mieszanka historii, tradycji i nowoczesności.

Ważące prawie dwie tony, wykonane z brązu, bogato rzeźbione drzwi wejściowe do budynku Plummera pozostają zawsze otwarte, symbolizując ciągłą gotowość kliniki do przyjęcia chorego człowieka.
Zbudowany w stylu wieżowców Wall Street budynek nazwany imieniem doktora Henry Plummera, „trzeciego z braci” Mayo, jest żywym pomnikiem myśli inżynierskiej w medycynie. W tym wieżowcu, wybudowanym w 1928 roku, zaprojektowano oryginalny system wentylacyjny, zapewniający całkowitą wymianę powietrza co 3 minuty! Dzięki temu zmniejszono radykalnie ilość zakażeń wewnątrzszpitalnych.

Jest to pierwszy na świecie budynek szpitalny budowany według opracowanej w Mayo koncepcji zintegrowanej, wielospecjalistycznej praktyki i opieki nad pacjentem.

Mamy okazję odwiedzić otwarty dla gości kliniki apartament historyczny, urządzony w zabytkowych pomieszczeniach gabinetów.

 

Historia Mayo sięga Wojny Secesyjnej.

Brytyjski imigrant, dr William Worral Mayo praktykował jako wojskowy lekarz-orzecznik, w małej miejscowości Rochester, położonej w Minnesocie, na skrzyżowaniu dwóch międzystanowych dróg. Jego dwaj synowie, William James i Chares Horace Mayo poszli w ślady ojca i po ukończeniu studiów lekarskich, wraz z uznanym już wtedy w okolicy doktorem Augustusem Stinchdieldem oraz z Matką Mary Alfred Moes, przełożoną Zgromadzenia Św. Franciszka oraz kilkoma innymi osobami, ufundowali klinikę w zniszczonym nieco wcześniej przez tornado miasteczku. Czuć „powiew historii”. Na ścianach dyplomy potwierdzające liczne osiągnięcia, m.in. Nagroda Nobla dla Edwarda Kendalla za wyizolowanie kortyzolu.

Szpital czy pięciogwiazdkowy hotel?

Naprzeciw, kontrastujący, nowoczesny 21- piętrowy budynek Gonda, bardziej przypomina pięciogwiazdkowy hotel niż szpital.
W przeszklonym atrium pacjentom i ich rodzinom pobyt umila grana na żywo muzyka fortepianowa. Przy klawiaturze nie tylko zawodowi pianiści, ale przede wszystkim utalentowani muzycznie pacjenci.

Coś, co może zszokować bywalców polskich szpitali, to widok nielimitowanej wręcz ilości wózków. Można tylko westchnąć, znając uczucie bezsilności, gdy w niejednym polskim szpitalu pacjent nie może się ruszyć z łóżka, dopóki ktoś z opiekunów, nierzadko sprytem lub podstępem, nie zdobędzie jedynego wolnego wehikułu.

Potrzeby pacjenta na pierwszym miejscu

Logo Mayo Clinic stanowią trzy tarcze, z których środkowa, wysunięta do przodu, symbolizuje potrzeby pacjenta, zgodnie z dewizą „The Needs of the Patient Come First!” Dwie pozostałe tarcze, to badania naukowe i działalność dydaktyczna.

System wartości, szacunek, współczucie, uczciwość, innowacyjność, praca zespołowa nakierowane na przywracanie zdrowia, nie są tu pustymi frazesami i niewątpliwie są podstawą sukcesu kliniki.

Mimo, że od domu dzieli nas ocean, czujemy się tu bardzo „u siebie”. Wszak te same wartości są kompasem w naszej pracy.

Mayo zawdzięczamy takie „kroki milowe”, jak wcześniej wspomniane wyizolowanie hormonów: kortyzolu i tyroksyny, odkrycie znaczenia insuliny w cukrzycy i jedne z pierwszych terapeutycznych zastosowań insuliny oraz poziome cięcie cesarskie (tzw. „bikini cut”, dziś standard położniczy), w miejsce wcześniej stosowanego cięcia pionowego.

Lista zasług i „nr 1” w światowej medycynie należących do Mayo Clinic jest bardzo długa. Oto kilka z nich:

  • pierwszy szpitalny bank krwi,
  • pierwsza śródoperacyjna ocena histologiczna oraz pierwsze śródoperacyjne badanie EEG,
  • pierwszy tomograf komputerowy w USA,
  • pierwszy jednoczesny przeszczep serca, płuc i wątroby.

    Maska A-14
    Maska A-14. Foto: USAF

Nasza lotniczo-medyczna dusza nie pozwala nie wspomnieć o zasługach dla lotnictwa. To w Mayo Clinic opracowano manewry umożliwiające pilotowi „przetrwanie” bardzo wysokich przeciążeń generowanych np. podczas ostrego lotu nurkowego (m.in. tzw. manewr Mayo-1) oraz skonstruowano maski tlenowe używane przez pilotów w czasie II wojny światowej (A-14) oraz maski BLB (Boothby-Lovelance-Bulbulian). Ta druga zrewolucjonizowała powojenne loty na dużych wysokościach (również pasażerskie).

Miasto-szpital

Mimo, że rocznie Klinika Mayo leczy ponad milion pacjentów, centrum Rochester, ponad 90. tysięcznego miasta, wygląda niemal na wymarłe. Szpitale zatrudniają ok. 30.000 pracowników, w tym 4000 lekarzy. Reszta mieszkańców to rodziny i pracownicy firm obsługujących klinikę, (tj. liczne hotele i sklepy). Pomiędzy szpitalami, hotelami i centrami handlowymi poprowadzone są wielopoziomowe oszklone łączniki, zwane skywalkami. Nie ma więc potrzeby wychodzenia na ulicę. A między kampusami jeździ regularna, należąca do szpitala linia autobusowa.

Rurka Mayo

rurka mayo
rurka Mayo

Jednym z dobrze znanych urządzeń, ułatwiających utrzymanie drożności dróg oddechowych, a stosowanym powszechnie zarówno przez osoby udzielające pierwszej pomocy, ratowników w karetkach, jak i anestezjologów na sali operacyjnej, jest rurka ustno-gardłowa, zwana potocznie rurką Mayo. Trzeba przyznać, że dzisiejsza rurka (Guedela) niewiele różni się od pierwowzoru opracowanego przez dra Joshepha Lumarda i zmodyfikowanego przez dra Alberta Millera. Co prawda Lumbard nie był lekarzem afiliowanym przy Mayo, ale zarówno nazwa, jak i sama rurka Mayo przetrwała przez dziesięciolecia.

Nie mogłem na zakończenie wizyty oprzeć się pokusie zrobienia nieco żartobliwego zdjęcia z braćmi Mayo.

Do następnego razu, Panowie Doktorzy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *